Harry Potter i Zakon Feniksa (Harry Potter and the Order of the Phoenix)

Czas płynie nieubłaganie. Zmiany jakie to niesie za sobą najłatwiej zaobserwować po dojrzewaniu dzieci. Temu problemowi poświęcono nową hollywoodzką superprodukcję – filmową adaptację piątego tomu przygód Harry'ego Pottera - "Zakon Feniksa" autorstwa Joanne K. Rowling.

Kolejny rok nauki w Hogwarcie nie rozpoczyna się dla młodego czarodzieja zbyt dobrze. Najpierw walczy z dementorami, później ze szkolnymi kolegami, którzy nie wierzą w jego opowieść o powrocie Lorda Voldemorta. A co najsmutniejsze, wszystko zdaje się zmierzać ku jeszcze gorszemu. W Hogwarcie pojawia się bowiem profesor Dolores Umbridge, nowa nauczycielka obrony przed czarną magią. Stosując metody Inkwizycji próbuje wprowadzić nowy ład. Jej działanie wywołuje rebelię, na czele - a dokładnie na czele Armii Dumbledore'a - staje Harry.

2007 to wyjątkowy rok dla Harry'ego Pottera pod kilkoma względami. Do księgarń trafił ostatni tom jego przygód - "Śmiertelne relikwie". Najwięksi wielbiciele małego czarodzieja wiedzą już zatem czy ich ulubieniec wyjdzie cało ze starcia z Czarnym Panem. W tym roku również na ekrany kin na całym świecie wszedł film, który bardziej niż dotychczasowe produkcje o posiadającym magiczne zdolności chłopcu, skupia się na jego psychice. Jego twórcy - reżyser David Yates i scenarzysta Michael Goldberg - podkreślają fakt, iż Harry jest sierotą, a jego otoczenie zdominowane jest przez wrogo nastawione do niego osoby. Zaszczuty chłopiec na początku ucieka przed problemami, aby potem w swej odmienności odnaleźć największą siłę - staje na czele grupy młodych i ambitnych początkujących czarodziei, którzy chcą pokonać złe moce. Jak przystało również na dojrzewającego chłopca, przeżywa on pierwsze miłosne zauroczenie.

Dzięki tym wszystkim wątkom Harry bardziej niż kiedykolwiek staje się bliski widzowi. Smuci się z tych samych powodów, co przeciętny nastolatek, i tak samo jak on chce czuć się akceptowany. Jednak natłok tych wszystkich emocji mocno spowalnia akcję, która do tej pory była domeną opowieści o Potterze. Nie ma spektakularnych meczy qudditcha, zagadkowych sytuacji, czy intrygujących postaci. W zamian dostajemy retrospekcje z życia Harry'ego, wizualizację jego lęków i nakreślone toporną kreską postaci wielkiej różowej landryny, czyli Umbridge (w tej roli Imelda Staunton)
i groteskowo przerażającej Bellatrix Lestrange (Helena Bonham Carter). Twórcy serii jednak nie pozostawiają widza w stanie melancholii. Finał zapiera dech w piersiach, szczególnie tym, co mogą obejrzeć go w kinie IMAX.

Starzenie się z Harrym Potterem ostatecznie jest bardzo przyjemne. Kolejna odsłona już za rok. Warto czekać.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)