Holland i serial przeciwko obecnej ekipie rządzącej
Pokazem filmu pt.: "Kopia mistrza", zakończył się w czwartek we Wrocławiu Tydzień z Filmami Agnieszki Holland. Impreza została zorganizowana w ramach 1. Międzynarodowego Festiwalu Twórczości Telewizyjnej Prix Visionica.
Na zorganizowanej w czwartek konferencji prasowej, Holland opowiadała m.in. o swoich nowych projektach reżyserskich, współpracy z córką Katarzyną Adamik, oraz o niedawno ukończonym serialu "Ekipa", który wyreżyserowała razem z Adamik i Magdaleną Łazarkiewicz, a który jesienią ma być pokazany w telewizji Polsat.
- "Ekipa" był to ryzykowny plan, ale po zmontowaniu kilku odcinków uważam, że chyba się udał. Pomysł serialu polegał na tym, żeby stworzyć pewną rzeczywistość alternatywną, ale nie taką piękną w stylu "Na dobre i na złe".
Raczej taką, w której są rzeczywiste problemy i napięcia polityczne, tylko ludzie jakby inni" - opowiadała Holland. Serial należy do gatunku political fiction, a jego bohaterami są polscy politycy piastujący najważniejsze urzędy.
Zdaniem Holland, serial nie jest przeciwko obecnej ekipie rządzącej.
"- Chciałyśmy zrobić coś, co potencjalnie nie wykluczałoby z grona widzów zwolenników ani tej, ani innej opcji. Ale żeby pokazało, że istniejące realnie konflikty są nierzeczowe i niemerytoroczne, raczej jakieś osobowościowe" - tłumaczyła Holland.
Zapytana przez dziennikarzy o powiązania fabuły serialu z polską rzeczywistością polityczną Holland powiedziała, że nie pisała scenariusza pod dyktando współczesnych wydarzeń, chociaż porusza wiele aktualnych problemów.
"- Cała historia zaczyna się od znalezienia teczki premiera. I to generuje dalej akcję. Moim zdaniem, jest to sprawa szalenie ciekawa bo patrzę na nią i zastanawiam się, czy przed przeszłością można uciec, do jakiego stopnia za nią płacimy i w jakim stopniu jesteśmy za nią odpowiedzialni" - opowiadała reżyser.
Zaznaczyła jednak, że zamysłem twórców serialu było "nie mówić o tym tak konfrontacyjnym tonem jak mówi się teraz, ale raczej bardziej poznawczo". Jednak zdaniem Holland, główny wątek jest o tym "jak się robi politykę".
"- Dlatego bardzo ważne są postacie i relacje między nimi. Mieliśmy przy tym naprawdę wspaniałych aktorów. Młodego premiera zagrał... Marcin Perchuć, a oprócz niego wystąpili też: Janusz Gajos, Kasia Herman, Rafał Maćkowiak, czy Agnieszka Grochowska, dzięki nim na planie pracowało się bardzo dobrze" - powiedział Holland.
Artystka przyznała, że coraz bardziej ceni sobie seriale.
"- Uważam, że przynajmniej w USA i w Anglii do pewnego stopnia serial telewizyjny stał się bardzo ciekawą formą. Często wolę dobre seriale amerykańskie, niż hollywoodzkie produkcje, bo są głębsze, odważniejsze i pełnią trochę taką rolę mówienia o świecie, jaką pełniła wieka powieść XIX-wieczna" - powiedziała Holland dodając, że w Polsce "tego jeszcze nie widać bo powstają tu głównie telenowele czy sitcomy".
Opowiadając o swoim ostatnim filmie "Kopia mistrza", Holland podkreśliła ważną rolę, jaką w jego powstaniu miała jej córka.
"- Szczególnie przy tym filmie wiedziałam, że sobie nie poradzę z paroma sekwencjami, jak np. sceną finałową, czyli koncertem. Kasia bardzo mi pomogła i to jest nasze wspólne dzieło, które mogło się udać tylko przy ogromnej mobilizacji, intencji pracy i zrozumieniu. Praca z nią to duży komfort, bo odbywa się w zasadzie bezkonfliktowo, a nasze spory są wyłącznie konstruktywne" - opowiadała Holland.
Zapytana o najbliższe plany reżyserskie Holland podkreśliła, że trudno jest jej wracać do tematu II wojny światowej.
"- Zrobiłam o tym dwa filmy, napisałam kilka scenariuszy, i muszę powiedzieć, że za każdym razem wychodzę z tego z poczuciem strasznego przygnębienia" - tłumaczyła.
Holland przyznała jednak, że powróci do tematu wojny, ujętego jednak w inny sposób.
"- Ma to być film napisany przez czeskiego, pisarza i scenarzystę, a opowiadający o Lidicach, czyli o największej tragedii czeskiej okupacji. To była wioska, która po zamachu na Heydricha została całkowicie spacyfikowana. A pociągający w tym scenariuszu jest typowo czeski ton, czyli taki antybohaterski, prawie że "szwejkowski". Myślę, że przez zestawienie go z martyrologią, to może być ciekawy film" - wyjaśniła reżyser. Powiedziała też, że zdjęcia planowane są na wiosnę przyszłego roku.
Tydzień z Filmami Agnieszki Holland oraz konferencja prasowa z reżyser, zostały zorganizowane w ramach trwającego we Wrocławiu do 29 kwietnia 1. Międzynarodowego Festiwalu Twórczości Telewizyjnej Prix Visionica.