Horror numer jeden w Polsce na Netfliksie. Doczekaliście do napisów końcowych? To wydarzyło się naprawdę
Po minionym weekendzie triumfy w polskiej topce Netfliksa święci horror "Wybawienie" z Glenn Close. To opowieść o nawiedzonym domu, odgłosach z piwnicy i opętaniu przez diabła. Inspiracją dla filmu były prawdziwe wydarzenia w pewnym amerykańskim miasteczku.
W 2011 roku Latoya Ammons razem z trójką dzieci i swoją matką wprowadziła się do domu na spokojnej ulicy w niewielkim miasteczku Gary w Indianie. Niedługo potem zaczęły dziać się niepokojące rzeczy i zjawiska, których nikt nie mógł wytłumaczyć. Kroki na schodach w piwnicy, gdy wszyscy domownicy spali na piętrze, sylwetka mężczyzny przebiegającego przez salon, mokre ślady po czyichś butach na dywanie... Brzmi jak opowieść, którą dzielą się biwakowicze w środku lasu w nocy? Gdy Ammons zgłaszała, że w jej domu dzieje się coś niedobrego, nikt jej nie wierzył: pastor, lekarze, policja. Wtedy sprawy przybrały jeszcze gorszy obrót.
To jest moment, w którym ta opowieść wkracza w najdziwniejsze rejestry: mamy tu dzieci lewitujące nad łóżkiem, rzucane po ścianach przez niewidzialne siły, mówiące nienaturalnymi głosami. To jest moment tej historii, w której pojawiają się pierwsze dokumenty na jej temat i relacje świadków z zewnątrz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Wybawienie" zwiastun
"Opętana" rodzina?
W kwietniu 2012 roku Ammons zgłosiła się do rodzinnego lekarza, by powiedzieć o tym, co dzieje się w jej rodzinie. W swoich służbowych notatkach dr Onyekwu zapisał: "20 lat praktyki i nigdy nie spotkałem się z czymś takim". Dalej zaraportował o "halucynacjach", "wyobrażeniach o duchach", "urojeniach". Ekipa lekarzy była w domu Ammons i jej dzieci, w raporcie ratowników przeczytać można było, że "jedno z dzieci uniosło się nad ziemię i rzuciło na ścianę, nikt go nie dotykał".
Medycy zadzwonili po policję, prosząc o "siedmiu-ośmiu policjantów i kilka ambulansów". Zabrano dzieci do szpitala i powiadomiono opiekę społeczną, że Latoya Ammons może być chora psychicznie, a jej dzieci mogą zachowywać się w określony sposób na prośbę matki.
Na miejscu w szpitalu w obecności opiekunki socjalnej najmłodsze z dzieci Ammons dostało ataku. Choroby, padaczki czy opętania? Na to pytanie można na pewno odpowiedzieć różnie, w zależności, czy ktoś wierzy w zjawiska nadprzyrodzone, czy nie. Ale w raporcie wysłanym do wydziału opieki społecznej zarówno pracownica wydziału, jak i pielęgniarka donosiły, że: "Chłopiec zaczął mówić zmienionym głosem 'czas na śmierć', 'zabiję cię', wspinał się po ścianach, przewracał opiekunkę".
Jak donosi "Time", psychiatra kliniczny zbadał chłopca i stwierdził, że za każdym razem jego wersja dziwnych wydarzeń jest inna, dziwaczna, fragmentaryczna. "To może być smutny przypadek dziecka, które zostało wciągnięte w urojenia przez swoją matkę" - zawyrokował specjalista. Podobne wnioski wyciągnęli psychiatrzy badający dwójkę starszych dzieci Ammons.
Mimo to miesiąc później szpital zrobił coś, czego na pewno nie robi na co dzień: wezwał egzorcystę. Kobieta wprowadziła się do innego domu i po kilkumiesięcznej obserwacji przez opiekę społeczną, odzyskała prawa do opieki nad trójką dzieci. "Forbes" donosi, że żyją z dala od ciekawości mediów. Dom, od którego zaczęła się ta opowieść, został zburzony w 2016 roku. Jeśli wierzyć napisom końcowym "Wybawienia", do dziś wokół tej działki dzieją się dziwne rzeczy. Na pewno dolewa to oliwy do ognia zainteresowania tą historią, ale sprawia, że wydaje się jeszcze bardziej niewiarygodna.
"Wybawienie" z Glenn Close
Na ekran historię z gazet przeniósł Lee Daniels, reżyser nominowanego do Oscara "Hej, skarbie" ("Precious"). Rolę głównej bohaterki, matki trójki dzieci rzekomo opętanych przez diabła gra Andra Day, pracownicę opieki społecznej zagrała Mo'Nique. Niespodzianką jest występ Caleb McLaughlin, znanego fanom "Stranger Things". Jak twierdzi Daniels w wywiadach, ta historia nie mogła go opuścić od pierwszej chwili, gdy tylko o niej usłyszał. "Wybawienie" zbiera gromy od recenzentów, na Rotten Tomatoes ma marne 30 proc. pozytywnych opinii, widzowie ocenią obraz nieco lepiej, ale też bez entuzjazmu.
Co poza intrygującą fabułą sprawia, że przyciąga? Glenn Close w obsadzie. Daniels przyznał, że celowo obsadził białą aktorkę w roli czarnoskórej matki głównej bohaterki. Ponoć sam zna wiele rodzin, które składają się z niebiałych i białych osób i chciał to odzwierciedlić.
Przy okazji sprawił, że fragmenty filmu stały się hitem sieci, ale zupełnie z niewłaściwych powodów. Internauci kpią z tego, jak wygląda i co mówi postać Close. Oczywiście należy znać szerszy kontekst: to scena opętania przez diabła, więc ma być odpychająca i gore jak najbardziej, jak się da. Ale przyznam, że ciężko się patrzy na aktorkę ośmiokrotnie nominowaną do Oscara i tyle samo razy ignorowaną przez Akademię, której najnowsze dokonanie aktorskie wygląda tak:
Jeśli aktorka wciąż będzie dokonywać tak dyskusyjnych wyborów zawodowych, jak ta rola, to jej kariera niedługo też może potrzebować egzorcysty.
Nasza ocena: 5/10
Basia Żelazko, dziennikarka Wirtualnej Polski
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o krwawej jatce w "Obcy: Romulus", przeżywamy szok po serialu "Szympans, moja miłość" i wydajemy wyrok na nowym sezonie "Pierścieni Władzy". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: