Stan wojenny i śmierć w rodzinie
W filmie Piestraka Iwona Bielska wcieliła się w dwie role - rozpustną Marynę Wosińską oraz Hrabinę Julię. Aktorka musiała również nosić na sobie przerażającą charakteryzację, ponieważ twórcy nie zdecydowali się na obsadzenie dublerki. Jak po latach Bielska wspomina pracę na planie?
- Jak myślę o *„Wilczycy”, to mam tysiące emocjonalnych wspomnień. Ten film kręciliśmy w 1981 roku, w zimie w Żerkowie – w takim pałacyku, do którego przyjeżdżał Mickiewicz. Wkrótce wybuchł stan wojenny, a 12 grudnia w naszej rodzinie wydarzyła się tragedia, bo umarła nasza babunia. Pamiętam jak w pełnej charakteryzacji zawieźli mnie do mieszkania babuni. Do dziś te dwa wydarzenia najbardziej kojarzą mi się z tym filmem – osobista tragedia i stan wojenny– tak *Bielska opowiedziała o swoich wspomnieniach w rozmowie z Faktem.