Nachalny podryw
Równocześnie artystka próbowała swoich sił jako aktorka; zaczynała od występów w gdyńskim Teatrze Muzycznym, potem dostała angaż w warszawskim Teatrze Syrena. Na ekranie zadebiutowała w 1979 roku, rolą w serialu "Strachy"; rok później zagrała w "Karierze Nikodema Dyzmy". Pracy na planie nie wspominała jednak najlepiej - twierdziła, że Roman Wilhelmi zalecał się do niej tak nachalnie, że o mało nie zrezygnowała z roli.
- Była taka scena, zresztą łóżkowa – przytacza słowa aktorki "Fakt". - Próbowałam w ten sposób, uwodząc Dyzmę, odciągnąć go trochę od mojej ukochanej Ninuś. Nie udało mi się to, jak wiadomo, ale podczas tej sceny kamera była z tyłu i było widać tylko moje plecy i właściwie górę od piżamy, więc tej nagości nie było. A Wilhelmi widział mnie z przodu i uparł się, żebym zdjęła stanik. A to była poważna sprawa! Ja wyszłam stamtąd, zdjęłam rzęsy i miałam już nie grać. Romek cudowny człowiek, ale kobieciarz!