Jak dziś żyje Janusz Rewiński? "Nie jestem potrzebny swoim synom"

Polska publiczność poznała Rewińskiego jako satyryka zacięcie kpiącego z absurdów życia w PRL. W latach 90. zyskał jeszcze większą popularność dzięki niezapomnianej postaci Siary w komedii "Killer". Występował też w serialu "Tygrysy Europy", "Zmiennicy".

Na początku lat 90. Janusz Rewiński znalazł się wśród założycieli programu telewizyjnego i stowarzyszenia "Skauci Piwni", przekształconego później w Polską Partię Przyjaciół Piwa. W wyborach parlamentarnych w 1991 z listy tego ugrupowania został wybrany posłem I kadencji. W Sejmie przewodził jednej z frakcji PPPP, zwanej jako Duże Piwo, przekształconej w Polski Program Gospodarczy, której większość posłów w 1992 wraz z posłami KLD współtworzyła Polski Program Liberalny. W tym samym roku został usunięty ze stanowiska prezydenta PPPP przez stronników Leszka Bubla. W 1993 bez powodzenia ubiegał się o reelekcję z listy liberałów, w związku z czym wycofał się z działalności politycznej.

Pod koniec lat 90. wyprowadził się na ranczo pod Mińskiem Mazowieckim i tam mieszka do dziś, nie funkcjonując w mediach, ani na scenie. Teraz udzielił wywiadu w youtubowym programie "Szykowne rozmowy". W swoim domu spotkał się z Ewą Szykowną i Piotrem Zwiefką, by nagrać pierwszy odcinek tego internetowego formatu.

Na wideo zamieszczonym w sieci widzimy, że Rewiński wciąż może pochwalić się imponującymi nieco posiwiałymi włosami oraz charakterystycznymi krzaczastymi brwiami. W rozmowie wyznał, że dobrze mu jest na ranczu, w którym żyje. Całymi dniami zajmuje się końmi i innymi zwierzętami.

- Z upływem czasu czuję coraz mniejszą potrzebę kontaktu z ludźmi. I znajomymi i z nieznajomymi. Nie szukam nowych znajomości, jestem samotnikiem, dobrze się czuję sam - powiedział.

Rewiński i jego żona, aktorka Iwona Biernacka mają dwóch dorosłych synów: 40-letniego Jonasza i 32-letniego Aleksandra. Nie są blisko z ojcem.

- Na szczęście nie potrzebuję kontaktu z rodziną. Moi synowie mnie nie widzą miesiącami i im to nie jest potrzebne, i ja im nie jestem potrzebny. Bywają dni, że nawet telefon się do mnie nie odzywa i jest mi wtedy bardzo dobrze - przyznał Rewiński otwarcie.

Na koniec dość sentymentalnie dodał: - Jak chcę, to sobie wspominam różne rzeczy i myślę, że lepszych wspomnień od tych, co były, nie będzie.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" żegnamy Harrisona Forda, znęcając się nad nowym "Indianą Jonesem" i płaczemy po Henrym Cavillu, ostatni raz masakrując "Wiedźmina" z jego udziałem. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.