Niespodziewany hit Netfliksa. Widzowie są nim zachwyceni
W filmie "Pretty Woman" dziewczyna pracująca na ulicy spotyka na swej drodze księcia z bajki, który najpierw proponuje korzystną, zawodową transakcję, a później zakochuje się w prostytutce i odmienia jej życie. Japoński przebój Netfliksa "Mów mi Chihiro" nawiązuje do słynnej hollywoodzkiej produkcji sprzed lat.
"Pretty Woman" był jednym z najpopularniejszych tytułów w latach 90. ubiegłego wieku. Nie brakowało jednak opinii, że przebój z Julią Roberts zbudował tak atrakcyjny, a zarazem fałszywy obraz prostytucji, że stał się przykładem filmu szkodliwego społecznie, niebezpiecznego dla młodych, podatnych na wpływy, dziewczyn. W jednym zdaniu: profesja może niezbyt szanowana, ale po kilku tygodniach (miesiącach, latach) pracy pojawi się królewicz, który ofiaruje miłość i luksusowe życie.
W japońskim filmie "Mów mi Chihiro" tytułowa bohaterka też jest prostytutką. Jednak porzuca zawód nie dlatego, że spotyka na swej drodze Richarda Gere, czy innego eleganckiego, samotnego i szlachetnego mężczyznę. Podejmuje decyzję z prozaicznego powodu. Po prostu dostrzega, że może robić w życiu coś innego. W tym miejscu pojawia się pewne podobieństwo do wspomnianego wcześniej "Pretty Woman". Chihiro jest bowiem osobą wyjątkowo niewinną i serdeczną, której prawy charakter nie został w najmniejszym stopniu skażony.
MÓW MI CHIHIRO Zwiastun Trailer PL Netflix Film
Dziewczyna rozpoczyna pracę na stoisku z posiłkami w małym nadmorskim miasteczku, a przy okazji zaczyna przynosić (duchowe) pocieszenie samotnym, starszym osobom, które pojawiają się na jej drodze.
Martin Cid z "Movies Magazine" napisał: "To film o rzeczach bardzo ludzkich, a zarazem bardzo poetyckich. To historia Chihiro, które wie, jak ożywić otaczających ją ludzi. Dać im człowieczeństwo, osobowość i powód istnienia. Prosty, ale czarujący scenariusz potrafi zachwycić. Film do podziwiania sercem. Trzeba jedynie zdjąć z nosa okulary sarkastycznego i zgorzkniałego intelektualisty".
"Mów mi Chihiro" sukces zawdzięcza także odtwórczyni tytułowej roli. 30-letnia Kasumi Arimura jest obecnie jedną z największych gwiazd japońskiego kina. W ubiegłym sezonie otrzymała nagrodę Japońskiej Akademii Filmowej. W tym roku też jest nominowana.
"Wie, jak uwieść widza. Jej kreacja jest naturalna, spontaniczna. Przynosi uśmiech, chwilę wytchnienia, a przede wszystkim wiarę w szczerość oglądanej historii" - twierdzi Martin Cid.
Dramat "Mów mi Chihiro" na platformie streamingowej zadebiutował 23 lutego. W Japonii i kilku krajach azjatyckim bije rekordy popularności. Zdobywa także widzów na innych kontynentach. W Polsce do dziesiątki najpopularniejszych tytułów Netfliksa przebił się dopiero czwartego dnia po premierze, ale sukcesywnie poprawia swoją pozycję.
Pierwszego dnia marca był sklasyfikowany na piątym miejscu. Na Rotten Tomatoes film zgromadził ponad 90 proc. pozytywnych ocen widzów.
Wybierz z nami najlepszy polski film! Kliknij, by zagłosować na swojego faworyta.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad ofertą SkyShowtime (ale chwalimy "Yellowstone"), podziwiamy Brendana Frasera w "Wielorybie" i nabijamy się z polskich propozycji na Eurowizję. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.