Ich drogi się rozdzieliły
Wkrótce małżonkowie zaczęli pracować razem. Założyli firmę producencką, wspierali się nawzajem, a Małgorzata Kidawa-Błońska niejednokrotnie inspirowała swojego męża – to dzięki niej powstała na przykład „Różyczka”.
- Zaproponowałam mężowi, żeby zrobił film o trudnej, wielkiej miłości. Bo przecież ludzie nie są doskonali – mówiła w Pani.
Dopiero później ich drogi się rozdzieliły. Jan Kidawa-Błoński został przy kręceniu filmów, jego żona zaś na poważnie zainteresowała się polityką.
- Nie planowałam kariery politycznej – dodawała. - Pierwszy raz startowałam z 11. miejsca i poza moimi koleżankami i mężem nikt nie dawał mi szans. A jednak odniosła sukces.
- Czułem, że ją ciągnie do polityki. To, że nasza rodzina odrobinkę na tym cierpi, to naprawdę jest niewiele w porównaniu z tym, że ona ma z tego dużą satysfakcję – mówił w "Dzień Dobry TVN" Jan Kidawa-Błoński.
I tylko czasem żałuje, że na rzecz polityki utracił „tak oddanego producenta”.
(sm/mn)