Jan Kociniak nie mógł przebierać w rolach przez twarz dziecka?
- Teatr mnie teraz rozpieszcza, ale nie zawsze tak było - mówił dojrzały już Kociniak w "Tele Tygodniu". - Ze swoimi warunkami nigdy nie myślałem o zagraniu Hamleta. Profesor Stanisława Perzanowska, opiekun mojego roku w warszawskiej PWST, mówiła mi dawno temu, że z twarzą dziecka przyjdzie i w teatrze swoje odczekać - tak gdzieś do pięćdziesiątego któregoś roku życia. Dopiero gdy przyjdzie wiek, który odciśnie na twarzy dziecka wyraźne piętno, wtedy otworzą się nowe możliwości.
Kociniak robił karierę na scenie, ale nie tylko. Widzowie mogli oglądać go też w filmach i serialach, na przykład w "Rękopisie znalezionym w Saragossie", "Niewiarygodnych przygodach Marka Piegusa", "Lalce", "Misiu", "Komediantce" czy "Bożej podszewce". Przez lata wcielał się bezdomnego Wolnego w "Złotopolskich", grał też Lucjana Michalaka w "Samym życiu".