''Rak należy mi się jak mało komu''
Zamieszkali razem na dłużej, kiedy Nowicki ciężko zachorował.
- Lekarz najpierw spytał, czy jestem mężczyzną. Potwierdziłem z pewnym wahaniem i usłyszałem, że mogę mieć raka. Trzy dni żyłem z tą świadomością. Rak należy mi się jak mało komu: 40 lat palę papierosy, piję wódkę, kocham kobiety i kompletnie nie dbam o zdrowie. Wszystko robiłem do końca, do upadu, ile się da. Tym razem tylko coś we mnie pękło - zwierzał się w 1993 roku Jolancie Zarębinie na łamach „Rzeczpospolitej”.
To właśnie Meszaros, a nie któraś z jego licznych kochanek, trwała u jego boku, opiekowała się nim i podnosiła na duchu, kiedy przychodziły chwile zwątpienia.