Refleksja po latach
We wrześniu ub.r. u Fondy zdiagnozowano chłoniaka nieziarniczego. Zapytana w CNN, czy myśli o śmierci, odpowiedziała: "Nie boję się jej. To, czego naprawdę się boję, to zakończenie życia z poczuciem, że czegoś się żałuje. Noszę w sobie jeden taki żal, że nie byłam taką matką dla swoich dzieci, jaką chciałabym być, czyli być przy nich, dać im całą siebie. Wtedy nie wiedziałam i nie umiałam tego zrobić. Teraz wiem i próbuję to nadrabiać. Codziennie myślę o macierzyństwie. To jedyna ważna rzecz z mojej przeszłości, o której myślę każdego dnia. Jedyną rzeczą, która mnie pociesza, jest obserwowanie mojego syna. Właśnie urodziło mu się pierwsze dziecko i kiedy patrzę na mojego syna i jego żonę Simone, jestem zachwycona. Cieszę się, że nie przejął złych wzorców".