Marzenia vs rzeczywistość
Zresztą sam sobie odciął drogę powrotu na ekran. W latach 90. wyjechał do Rzymu wraz z żoną Elżbietą (córką Jerzego Turowicza, dziennikarza i redaktora naczelnego Tygodnika Powszechnego), która otrzymała tam pracę. Spędził zagranicą całą dekadę, z dala od branży filmowej. No, prawie – w 1998 roku przyjął propozycję, by wystąpić w „Balladzie o czyścicielach szyb” w reżyserii Petera Del Monte, w którym pojawił się u boku kilku innych polskich aktorów, w tym Agaty Buzek i Grażyny Wolszczak.
Po powrocie do kraju, kiedy okazało się, że niemal nikt już o nim nie pamięta, nie zamierzał o sobie przypominać. Trzyma się na uboczu, z dala od dziennikarzy. Pytany, czy chętnie ogląda stare filmy ze swoim udziałem, stanowczo zaprzeczał.
- Nie oglądam, boję się – mówił w wywiadzie dla portalu Pisarze.pl. - A poza tym, mój los zawodowy pokazuje, jak bardzo w tej profesji marzenia i aspiracje mijają się nieraz z trudnymi realiami.