''Bardzo niechętnie będę umierał''
- Przyjmuję śmierć jako coś naturalnego. Z pewnością im bliżej tego momentu, to ta perspektywa robi się coraz bardziej konkretna, namacalna, jednakże stosunek do śmierci mam chyba całkiem zwyczajny, bo niechętny - zwierzał się Gazecie Krakowskiej Nowak.
- Czasami pytają mnie, czy się boję? Pewnie im się wydaje, że człowieka tak starego jak ja można już o to spokojnie pytać. Jestem wierzący i jedno czego się boję to cierpienia. Na razie, na psa urok, nie doświadczam tego, a czy cierpienie przyjdzie, nie wiem.
- Bardzo niechętnie będę umierał - dodawał w Dzienniku Zachodnim. (sm/gk)