''Jednak dam radę''.
Takie wyrazy otuchy są dla Stuhra równie ważne, co farmakologiczna terapia. Dzięki nim aktor odzyskał wiarę i pewność w zwycięstwo nad paskudną chorobą.
*- Dlatego i dzięki temu coraz mocniej czuję, że jednak nic złego mi się stać nie może, że ja to przewalczę, a podobno taki stan optymizmu sprzyja skutecznej walce z tą chorobą. Sprzyja pewności, że jednak dam radę. Że może, gdy skończy się moje leczenie, nie będę miał jeszcze kondycji na olimpiadę w Londynie, ale choć pod kontrolą, będę funkcjonował normalnie. I w pełni sił fizycznych i psychicznych. *
Zobacz także: