Joanna Kos‑Krauze: nowa opłata nałożona na Netflix jest konieczna!
Reżyserka Joanna Kos-Krauze mówi WP, że nowa opłata, którą rząd ma zamiar nałożyć na platformy streamingowe, takie jak Netlix, Amazon Prime i inne platformy VOD, uratuje polski przemysł filmowy. – To może być dodatkowych 12-20 mln złotych, które przesądzi o przetrwaniu polskiej kinematografii po pandemii – mówi Kos-Krauze.
W ramach tzw. tarczy antykryzysowej 3.0 rząd proponuje wprowadzić dodatkową opłatę od platform streamingowych VOD, takich jak Netflix, HBO Go, Amazon Prime czy Player, na rzecz Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej (PISF). W ustawie czytamy, że ”podmiot dostarczający audiowizualną usługę medialną na żądanie dokonuje wpłaty na rzecz Instytutu w wysokości 1,5% przychodu uzyskanego z tytułu opłat za dostęp”.
Sebastian Łupak: Po co jest ten nowy podatek nałożony na platformy VOD?
Joanna Kos Krauze: To nie jest żaden nowy podatek! To nie jest wymysł PIS i nie jest to kolejny podatek wymyślony przez rząd PiS, jak twierdzi Koalicja Obywatelska. To oskładkowanie wynika z dyrektywy unijnej. Polska ma czas do września, żeby ją przyjąć. Do tego są zobligowane wszystkie kraje unijne. W części krajów UE, jak we Francji, już to działa. Tam to jest 5,6 procent. W Polsce byłoby 1,5 procent. Dobrze, że jest to wprowadzane już teraz w ramach tarczy antykryzysowej.
Na co pójdą te pieniądze?
Na dofinansowanie produkcji filmowej w danym kraju. Jeśli Netflix zarabia na polskich produkcjach filmowych, to dlaczego nie mieliby inwestować w nasz przemysł filmowy? To byłoby od 12 do 20 mln złotych, które zasililiby budżet PISF. To oznacza pracę dla pary tysięcy ludzi, dla całej branży, nie tylko reżyserów. A dziś wszyscy ścinają pieniądze na przemysł filmowy – na przykład regionalne fundusze filmowe. Grozi nam zapaść, bo kultura jest branżą, która pierwsza została zamknięta i ostatnia wróci.
Ale czy nie zapłacimy de facto my – czyli odbiorcy Netfliksa? Bo na nas to opodatkowanie zostanie przerzucone.
To jest oskładkowanie, które nie będzie nic kosztować subskrybentów platform. Niech wielkie koncerny podzielą się dochodami z twórcami. Netflix zarabia teraz gigantyczne pieniądze. Przecież oni mają od początku pandemii 16 mln nowych abonentów. To jest dla nich złoty czas. Niech oni te pieniądze zainwestują w rynek i podzielą się z nami swoimi dochodami. Telewizje już takie oskładkowanie płacą, a platformy VOD nie. To przesądzi o przetrwaniu polskiej kinematografii.
Tymczasem KO chciała to zdjąć z obrad Sejmu, razem z narodowcami. KO po raz kolejny zostawia ludzi kultury! To szaleństwo! Powtarzam: to nie jest autorski pomysł PiS. Obliguje nas do tego dyrektywa unijna. Warto, żeby KO poznała wreszcie przepisy. Jestem wstrząśnięta, że Koalicjanci tego nie wiedzą. Czy europarlamentarzyści KO z Brukseli nie są w stanie wytłumaczyć swoim kolegom i koleżankom w polskim parlamencie, że to jest dyrektywa, która i tak do września musi wejść? Ja rozumiem, że trwa kampania, ale to jest fałszywy przekaz. Tu nie chodzi o przynależność polityczną, ale o kulturę jako wspólne dobro wszystkich Polaków. Głosowanie nad tym projektem w Sejmie będzie miało wymiar historyczny dla polskich twórców. Czy naprawdę KO chce ludziom kultury pokazać gest Lichockiej?