''Nie mieliśmy za co żyć''
Pobrali się w 1988 roku. Młodemu aktorskiemu małżeństwu nie było łatwo; ich sytuacja finansowa była nie do pozazdroszczenia. To właśnie Kreft mobilizowała męża – który po „Krótkim filmie o zabijaniu” nie mógł nigdzie dostać pracy – by nie siedział bezczynnie i znalazł jakieś zajęcie.
- Byliśmy z Aśką młodym małżeństwem z dzieckiem i dosłownie nie mieliśmy za co żyć – opowiadał w Playboyu. - Żona powiedziała w końcu: * „Zrób coś, do cholery”. No to pojechałem na wykopki.* A zaraz potem pojawiła się zagraniczna perspektywa pracy w zawodzie.
Zawsze tak było w moim życiu, że kiedy brakowało propozycji i nie dawało się już tego dłużej przemilczeć na arenie domowej, to Aśka pytała, co zamierzam z tym zrobić. Zawsze odpowiadałem: „Jutro ktoś zadzwoni”. I dzwonił.