Drzwi do międzynarodowej kariery
Początek lat 90. przyniósł Joannie Trzepiecińskiej dwie najgłośniejsze role: w "Nad rzeką, której nie ma" i w "Papierowym małżeństwie". Ten drugi powstał we współpracy z Brytyjczykami, a u boku aktorki wystąpił lider sławnego wtedy zespołu Spandau Ballet Gary Kemp. Polka nie przejawiała początkowo entuzjazmu.
- Mam tam grać z Kempem, to wolę tutaj z Holoubkiem - cytowała aktorkę "Viva!".
Po premierze filmu wydawało się, że stanie się on dla Trzepiecińskiej przepustką do zagranicznej kariery. Ale nadzieje szybko prysły.
- Znalazłam się w bardzo dobrej agencji aktorskiej. "Papierowe małżeństwo" było swego rodzaju biletem wizytowym. Niestety ze względu na sprawy formalne, nie dostałam pozwolenia na pracę i musiałam wracać do domu. Dzisiaj Joasia Kulig, Marcin Dorociński czy Tomasz Kot nie mają takich problemów - stwierdziła w "GK".