Julie Walters walczy z rakiem. Chorobę ukrywała przez 1,5 roku
Julie Walters, gwiazda filmów "Mamm Mia!", "Bily Elliot" czy "Brooklyn", przyznała, że toczy walkę z nowotworem. 18 miesięcy temu usłyszała diagnozę: rak jelita.
Kiedy Julie Walters poszła do lekarza, by skonsultować niepokojące objawy, nie sądziła, że diagnoza będzie tak przytłaczająca. Aktorka źle się czuła, wymiotowała, miała zgagę. Wkrótce stało się jasne, że to nie wirus, a coś znacznie gorszego - nowotwór. U Walters znaleziono aż dwa guzy. - Myślałam: 'To niemożliwe, lekarz musiał się pomylić'. Nie mogłam uwierzyć.
Blisko 70-letnia gwiazda o wszystkim natychmiast opowiedziała mężowi. Grant Roffey był przerażony, łzy napłynęły mu do oczu. Ale Walters nie zamierzała się poddawać, choć jej choroba była zaawansowana. Z rakiem w trzecim stadium trzeba było postąpić agresywnie. Julie początkowo była w szoku, ale dała poprowadzić się specjalistom. - Możemy to naprawić - mówił jej mąż.
"Brooklyn": Julie Walters o filmie
Aktorkę czekały operacje i chemioterapia. Najpierw poddała się zabiegowi - wycięto jej część jelita grubego i okrężnicy. Następnie nadszedł czas na leczenie poprzez przyjmowanie dużych dawek syntetycznych, niszczących organizm leków. Walters przeszła cykl chemioterapii i czekała na wyniki.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Okazało się, że są w normie. Ze względu na dobre rokowania po 18 miesiącach od diagnozy zdecydowała się opowiedzieć o swojej walce z nowotworem. O prawie dwóch, bardzo trudnych ostatnich latach rozmawiała z Victorią Derbyshire ze stacji BBC.