Justin Timberlake poznał mordercę
W nowym filmie "Alpha Dog" Justin Timberlake wciela się w postać Frankiego Ballenbachera, porywacza i mordercy. Wokalista przedsięwziął poważne kroki przygotowując się do roli.
04.01.2007 00:23
Frankie jest ekranową kopią prawdziwego przestępcy, który w 2000 roku porwał, a następnie zabił nastolatka Nicholasa Markowitza. W celu uwiarygodnienia granej postaci, artysta udał się do więzienia odwiedzić mordercę.
Po spotkaniu, Timberlake wyznał, że to po prostu zwykły facet, który podjął w swoim życiu bardzo złą decyzję.
- Rozmawiałem z nim przez parę godzin. Nie spodziewał się, że mógłbym zagrać jego postać w filmie - opowiada piosenkarz. - Dziś jest pełen skruchy, ale dostał tylko jedno życie, w którym popełnił zbyt wiele błędów.
Ostatni longplay Justina Timberlake'a to wydany we wrześniu "FutureSex/LoveSounds". Wcześniej aktorski talent Amerykanina można było podziwiać w obrazie "Edison", gdzie zagrał u boku Morgana Freemana i Kevina Spaceya.