''Kalina była arcydziełem Stasia''
Mówiło się, że Dygat chce uczynić ze swojej młodej żony drugą Marylin Monroe. „Reżyserował” ją i jej życie, tworząc wizerunek wampa i seksownej kokietki, a ona posłusznie się na to godziła.
- Jestem jedną z nielicznych kobiet, które uważają, że prawdziwa twórczość jest domeną tylko mężczyzn – mówiła.
- Kalina była arcydziełem Stasia i niewątpliwie najlepszą postacią, jaką napisał. Tylko żywą. Była jego zrealizowanym snem o Hollywoodzie, snem o zniewalającym, amerykańskim fenomenie banału – wspominał w swojej książce Kazimierz Kutz (na zdjęciu).
- Dygat był dla *Kaliny cennym partnerem. On ją wychowywał, kierował nią, podpowiadał jej właściwe ruchy, kontrolował, żeby utrzymywała się w cywilizowanych ramach* – dodawał Majewski.