Antykoncepcja
Katarzyna Skrzynecka wzięła także udział w reklamie plastrów antykoncepcyjnych, co też spotkało się mieszanym odbiorem. Wydarzenie było częścią kampanii społecznej, która miała na celu detabuizację antykoncepcji i życia erotycznego w ogóle. Podkreślali to w swoich komentarzach, chociażby feministka Agnieszka Graff i prof. Zbigniew Lew-Starowicz. Ale nie wszyscy "kupili" tę szlachetną ideę i jej społeczny wydźwięk.
"Zauważyłem u dam letnią modę na eksponowanie na odsłoniętym ramieniu plasterka antykoncepcyjnego. O co tym damom chodzi? Bardzo to słabe. Czy, jeśli już decydują się na antykoncepcję, to czy nie mogą przykleić go w niewidocznym miejscu? A może ja jestem tępy i to taki ukryty 'mesydż': 'Zapraszam, jestem safe'"? - dzielił się wrażeniami w mediach społecznościowych dziennikarz TVN Krzysztof Skórzyński.
Aktorka podkreślała, że akcja miała również na celu promocję świadomego rodzicielstwa, ale kiedy po latach opowiedziała o swoich problemach z zajściem w ciążę, wylał się na nią prawdziwy hejt.