"Ogólnonarodowa paszteciara"
W 2006 r. Katarzyna Skrzynecka zareklamowała jeden z pasztetów. Od razu posypały się złośliwe komentarze.
- Kasia nie robi sobie nic z głupich docinek, ale ostatnio bardzo się zaniepokoiła, po tym jak ktoś wysłał jej w kopercie pasztet z dołączonym listem o treści: "Oddawaj kasę, nie smakuje mi!" - opowiadał magazynowi "Takie jest życie" znajomy gwiazdy.
Ona sama broniła się, mówiąc że rekomendowała przede wszystkim markę produkującą zdrową żywność, a nie konkretny produkt. Podkreślała również dystans do całej afery.
- Gdy tylko zaproponowano mi tę reklamę, pierwsze, co z humorem powiedziałam, to: "Zobaczcie, odtąd zostanę nadworną ogólnonarodową paszteciarą". Śmiałam się z tego już wtedy, więc robię to i dziś. Krytyka nie ominęłaby mnie nawet, gdybym reklamowała diamenty, bo niestety ludzie bywają zawistni - powiedziała w rozmowie z Agatą Młynarską.
- Musimy jakoś na swoje życie zarabiać. Absolutnie nie żałuję udziału w tej reklamie, wystąpiłabym w niej jeszcze raz - dodała w DDTVN.