Katastrofa za katastrofą. Nad "Fantastycznymi zwierzętami" wisi klątwa

Była magia "Harry'ego Pottera", a teraz została już tylko czarna magia "Fantastycznych zwierząt". Seria niefortunnych zdarzeń? Klątwa? Może to zemsta za eksploatowanie legendy popkultury? Te filmy miały być spektakularnym sukcesem, a głośniej jest o kolejnych skandalach.

Johnny Depp był jedną z osób, które dołożyły się do klątwy nad "Fantastycznymi zwierzętami"
Johnny Depp był jedną z osób, które dołożyły się do klątwy nad "Fantastycznymi zwierzętami"
Źródło zdjęć: © materiały partnera | Drozdek Magdalena
Magdalena Drozdek

Nie jest łatwo opisać, jak wielki wpływ na kilka pokoleń miały książki J.K. Rowling, a potem filmy. Zachwycaliśmy się serią o "Harrym Potterze", która była iście magiczna. Miliony osób z całego świata dorastało przy tych filmach, a potem wylewało łzy, gdy historia trójki przyjaciół w magicznym świecie dobiegła końca. Fenomen franczyzy widać było w wynikach finansowych filmów. Światowy dochód oscylował po każdej premierze wokół miliarda dolarów. Ostatnia odsłona, czyli "Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II" przyniosła Warner Bros. 1,3 mld dolarów. Miliard!

Po latach gruchnęła wiadomość, że uniwersum czarodziei nie zostanie pogrzebane razem z Lordem Voldemortem. Ruszyła seria "Fantastycznych zwierząt" z Eddiem Redmaynem w roli głównej. "Będzie aż PIĘĆ filmów serii i aż nie jesteśmy w stanie oddychać!" – głosił nagłówek "Cosmopolitan". Entuzjazm podzielały miliony fanów świata Harry’ego. A potem zeszliśmy na ziemię. Z magicznego świata, który pokochali wszyscy, została tylko czarna magia.

Czar zaczął słabnąć

Nakręceni widzowie i krytycy dostali w 2016 r. pierwszy film. "Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć" miało być nowym fenomenem w świecie popkultury, powtórzyć sukces poprzedniej serii, dać ludziom radość z magii, a dla studia Warner Bros. być nową żyłą złota.

Po premierze nic nie zapowiadało jeszcze katastrofy, choć film zgarnął mieszane recenzje. W serwisie Rotten Tomatoes, agregującym recenzje krytyków, "Fantastyczne zwierzęta" osiągnęły wynik 74 proc. pozytywnych opinii. Nie tak źle. "Guardian" pisał o "wspaniałym powrocie do świata magii" i że twórcy stworzyli "przepiękną fantastyczno-romantyczną przygodę". Ale już "E! Entertainment" pisało o słabym aktorstwie, wyprutej z emocji historii i "dwóch godzinach patrzenia na słodkie oczy, co nie ma żadnego sensu". Ale punktowano, że może to tylko wprowadzenie w bardziej epicki świat w kolejnych częściach.

"Fantastyczne zwierzęta"
"Fantastyczne zwierzęta"© Materiały prasowe

A potem pojawiła się druga część i otworzyły się bramy piekieł popkultury. "Fantastyczne zwierzęta: Zbrodnie Grindelwalda" zmieszano z błotem. Wynik na Rotten Tomatoes? Tylko 36 proc. pozytywnych recenzji. Twórcy tragicznie zawiedli fanów "Harry’ego Pottera". Krytykowano brak logiki, bezsensownie wprowadzanych bohaterów, punktowano absurdalne wątki. Ludzie musieli sobie na forach internetowych wyjaśniać, o co w tym filmie w ogóle chodzi.

Dramat było widać też w box office. Druga część "Fantastycznych zwierząt" miała o 200 milionów dolarów gorszy wynik finansowy niż pierwsza.

Trzech jeźdźców katastrofy

Ktoś rzucił urok na "Fantastyczne zwierzęta"? Nie magię się obwinia, a ludzi, którzy stoją za serią. Czarnym charakterem stała się J.K. Rowling, która zszokowała internautów swoimi wypowiedziami o osobach transpłciowych, których nazwała "mężczyznami w sukienkach". W czerwcu 2020 r. Rowling na Twitterze krytykowała artykuł, w którym pisano o "osobach menstruujących", wymazując tym samym doświadczenia osób cispłciowych.

Transfobiczne komentarze Rowling potępiły gwiazdy jej filmów: Eddie Redmayne, Daniel Radcliffe, Emma Watson. Katherine Waterson, która w "Fantastycznych zwierzętach i jak je znaleźć" grała Tinę Goldstein, także publicznie krytykowała Rowling. Mówiło się, że przez to jej rola została praktycznie pominięta w scenariuszach kolejnych filmów. Waterson nie pojawiła się na plakacie trzeciego filmu – "Tajemnice Dumbledore’a" – a fani wieszczyli, że to kara za sprzeciwianie się Rowling, która pozostaje najważniejszą osobą dla całej franczyzy.

Trudno powiedzieć, ile prawdy w plotkach, ale to dołożyło kolejną cegiełkę do skomplikowanej sytuacji studia i serii. Nic dziwnego, że w mediach powtarza się głośno, że nad serią wisi klątwa.

Lista czarnych charakterów na Rowling się nie kończy. W drugim filmie kluczową rolę odgrywał Gellert Grindelwald grany przez Johnny’ego Deppa.

"Fantastyczne zwierzęta"
"Fantastyczne zwierzęta"© Materiały prasowe

Angaż aktora, który miał już wtedy na koncie potężny skandal z przemocą domową w tle był, delikatnie to ujmując, kontrowersyjną decyzją. W mediach coraz więcej mówiło się o przemocowym zachowaniu Deppa, o tym, że zastraszał Amber Heard, o pijackich awanturach i nadużywaniu narkotyków.

Gdy w 2020 r. dziennikarze relacjonujący proces Deppa zaczęli pisać o obciętych kawałkach palca i smarowaniu własną krwią po lustrach, stało się jasne, że Deppa trzeba wymazać z serii i ratować sytuację. Drugi film już i tak stracił 200 mln dol. w stosunku do pierwszej części. Na kolejne straty nie można było sobie pozwolić.

Do trzeciej części serii zatrudniono uwielbianego Madsa Mikkelsena.

W Warner Bros. mogli szykować szampany, ale wtedy… Może to klątwa o sobie przypomniała, bo rozkręciła się afera wokół Ezry Millera (grającego Credence'a Barebone'a). Na kilkanaście dni przed premierą "Tajemnic Dumbledore’a" Miller trafił do aresztu po pijackiej awanturze. W sieci krąży też wideo sprzed kilku lat, na którym widać, jak Miller poddusza, a potem rzuca na ziemię swoją fankę. Warner Bros. poradziło sobie z kryzysem z jednym aktorem oskarżanym o przemoc, by po jakimś czasie wpaść w kolejny kryzys z przemocą w tle.

"Fantastyczne zwierzęta" dają fantastyczny przykład, że czasem naprawdę nie warto niszczyć legend i nie robić sequeli. Mówi się, że studia rezygnują z pomysłu na kolejne części dopiero wtedy, gdy filmy przestają zarabiać bajońskie sumy. Jak będzie tym razem i czy to powstrzyma twórców przed kolejnymi kompromitacjami świata "Harry’ego Pottera"?

"Fantastyczne zwierzęta"
"Fantastyczne zwierzęta"© Materiały prasowe | x

Spływają pierwsze recenzje i nie są one tak ostre jak w przypadku drugiej części serii. Na Rotten Tomatoes "Tajemnice Dumbledore’a" mają już wynik 60 proc. pozytywnych recenzji, czyli widać odbicie od dna.

I choć nie brakuje porównań filmu do żywego trupa, to pojawiają się opinie, że trzecia część to emocjonalna przygoda, której bohaterem staje się wyśmienity Mads Mikkelsen. "Deadline" w swojej recenzji pisze o nielogicznych scenach, ale finalnie punktuje: "To w końcu świat czarodziejów. Przebywanie w nim to prawdziwa zabawa. Fani będą to kochali. I być może to wystarczy".

Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. A co, jeśli nie słuchasz? Po prostu zacznij. Poniżej znajdziesz najnowszy odcinek:

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (15)