Trwa ładowanie...
dkzf7xz
04-12-2006 18:08

Kim jest dla Ciebie Jezus Chrystus?

dkzf7xz
dkzf7xz

Jest to jedyny film, który mógłby mieć swoją premierę w Wielki Piątek. Obraz, który w wyjątkowy sposób wpisuje się swoją treścią w ten szczególny dla katolików okres mający swój początek w Niedzielę Palmową, a poprzedzający Wielki Tydzień.

Czas, w którym Dan Brown sięgnął w swojej książce po apokryfy, pojawiły się informacje o Ewangelii Judasza w mediach, czas zbliżających się świąt wielkanocnych, wszystko to sprawia, że warto zatrzymać się na chwilę i zastanowić. W co wierzę i jak wierzę i czy w ogóle w coś wierzę?

Wspominam o apokryfach, dlatego, czyli księgach, które swą treścią dotyczą miejsc, wydarzeń i osób biblijnych, jednak nie zostały uznane za natchnione i nie weszły w skład Biblii, iż film „Maria” w dużej mierze na nich właśnie się opiera. Poszukiwanie wpływu Marii Magdaleny na życie Jezusa Chrystusa, na ich wzajemne relacje, a także to, jak jej osoba odbierana była przez Apostołów.

Bez wątpienia reżyser stawia przed widzem trudne zadanie zmierzenia się z jego wizją. Wystawia na próbę jego wiarę, jego być, albo nie być wobec Kościoła, wobec wszystkiego, co niesie ze sobą męka i śmierć Jezusa Chrystusa. Jednocześnie, bardziej współcześnie na ten temat spojrzeć już nie można.

dkzf7xz

Przez pryzmat życie trzech osób poznajemy historię dotykającą dwóch tysięcy lat. Zawieszoną w teraźniejszości i przeszłości, poprzez film kręcony w trakcie filmu „Maria”, kontrowersyjny obraz reżysera, który wciela się w postać Jezusa. Tony Childress (Matthew Modine), na swój własny sposób stara się… odnaleźć odpowiedzi na istnienie Boga, na to, kim był Jezus Chrystus i jak był postrzegany, jak też obecnie jest odbierany. Choć jego wizja jest bardzo odważna i budzić może wiele kontrowersji.

To w jego filmie w rolę Marii Magdaleny wcieli się Marie Palesi (Juliette Binoche) i to właśnie ta rola sprawi, iż aktorka zacznie utożsamiać się z graną przez siebie postacią. Do tego stopnia, iż postanawia sięgnąć do korzeni wiary, w murach Jerozolimy odnaleźć sens swego życia i zmienić coś w nim na lepsze.

Jest i trzecia osoba, dziennikarz telewizyjny Ted (Forest Whitaker), prowadzący programy na temat życia Jezusa Chrystusa. On, niewierzący, w którymś momencie, gdy życie osobiste zmusi go do tego zacznie szukać sposobu rozmowy z Bogiem i scena ta, na długo zapadnie w pamięć.

Bez wątpienia nie jest to film łatwy, nie jest to obraz, który można obejrzeć spokojnie. Z każdą minutą coraz mocniej zaczyna podważać wszystko to, w co wierzę stawiając po drodze całą masą ważnych i istotnych pytań. Film „Maria” może, ale nie powinien bulwersować, nie obraża, a wręcz przeciwnie wnosi wiele nowego do świadomości człowieka.

dkzf7xz

Chciałbym zwrócić na niego uwagę, gdyż warto się przed nim zatrzymać, poznać to interesujące spojrzenie na aspekty wiary. Nauczyć się nie tego, jak wierzyć, ale co wiara zmienić może w życiu człowieka. Nadal gdzieś w głębi serca ukrywa się istotna myśli, którą warto się podzielić pisząc o filmie „Maria”, jednak ona ukryła się w nim głęboko. To efekt ciągłych przemyśleń i rozważań, choć od mojego spotkania z tym obrazem minęło już kilka dni.

dkzf7xz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dkzf7xz