Trwa ładowanie...
d13nblw
18-05-2009 13:22

Kino akcji z koloratką w tle

d13nblw
d13nblw

Niewątpliwie w przypadku filmu „Anioły i Demony” Rona Howarda mamy do czynienia ze standardowym kinem akcji, tyle że z koloratką w tle. Momentami tempo filmu aż wbija w fotel. Jednak w efekcie końcowym najnowsze dzieło Howarda bardziej przypomina skrzyżowanie „Szybkich i wściekłych” z „Kodem Da Vinci”, niż lepszy i bardziej przemyślany jego sequel.

Film startuje na pełnym gazie: śmierć Ojca Świętego, kradzież antymaterii z genewskiego ośrodka badań, porwanie czterech wpływowych kardynałów i zemsta potężnego bractwa. Razem z Tomem Hanksem wyruszamy w mroczną podróż śladami Iluminatów. Nasz apostolski James Bond z młodą chemiczką u boku mają 24 godziny na pokrzyżowanie planów tajnej organizacji, która chce zniszczyć świat kultury chrześcijańskiej.

Ekranizacja kolejnej bestsellerowej powieści autora Dana Browna, po niefortunnym i nudnym "Kodzie da Vinci", miała utrudnione zadanie. Widać jednak z ekranu, że wyciągnięto wnioski i twórcom udało się stworzyć o wiele ciekawszy film.

Od strony warsztatowej „Anioły i demony” są wręcz zachwycające, biorąc pod uwagę stanowczy zakaz władz watykańskich na kręcenie filmu w Stolicy Apostolskiej i jej świątyniach. Doskonała rekonstrukcja kaplic wprawiła w osłupienie nawet samych recenzentów z "L'Osservatore Romano". Nie da się też ukryć, że w filmie mamy do czynienia z plejadą rewelacyjnych aktorów.

d13nblw

O Tomie Hanksie już nie będę wspominać, bo ma on więcej zwolenników wśród publiczności niż sam Harry Potter, ale przede wszystkim miałam na myśli Stellana Skarsgard i Ewana McGregora. Ten ostatni swoją ciekawą kreacją aktorską nie pozwala oderwać od siebie wzroku.

W przypadku "Kodu da Vinci" reżysera Rona Howarda powstrzymywała wierność powieści Browna. Widać, że tym razem pozwala sobie na… więcej, filmuje całość w sposób bardziej energetyczny. Jest zdeterminowany, by dać publiczności film lepszy i bardziej emocjonujący od poprzednika. I tak też w filmie „Anioły i demony” oprócz wielu zalet jak aktorstwo, zdjęcia i porażająca scenografia, znalazło się też wystarczająco dużo wybuchów, aby zagłuszyć wszystkie logiczne potknięcia i błędy rzeczowe realizatorów.

Widz nie powinien być zasypywany, aż tyloma przejawami product placementu w jednym filmie. Chociaż polscy widzowie mogą nawet i piszczeć z zachwytu, kiedy w jednej ze scen dostrzegą logo swojej rodzimej stacji telewizyjnej.

A co do zakończenia filmu, to naprawdę można się dać unieść miłości. Miłości skierowanej nie tyle do Bogu, co do samej instytucji kościoła. Ta tradycja, obyczaje, niezwykła wzniosłość, ceremoniały... I do tego śpiewy chóralne, z których czuć było płynącą łaskę. Nie zdziwię się, jeżeli po seansie kinowym paru ateistycznych synów marnotrawnych powróci do swoich ław parafialnych.

Natomiast z drugiej strony wszystkim pobożnym członkom naszej wirtualno-polskiej społeczności spieszę donieść, że kościół katolicki wyraził się z aprobatą o nowym filmie Rona Howarda i pozwolił wiernym na jego obejrzenie.

d13nblw
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d13nblw

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj