Kolejny rekord w polskich kinach. Tak dobrze jeszcze nie było
W ubiegłym roku kina odwiedziło 56 mln widzów. To wynik lepszy o 4 mln w porównaniu z rokiem 2016. Wpływy z biletów wyniosły 1 mld zł.
Polacy coraz częściej chodzą do kin na rodzime filmy. Trzy pierwsze miejsca w rankingu oglądalności w 2017 r. zajęły: "Listy do M. 3" Tomasza Koneckiego, "Botoks" Patryka Vegi i "Gru, Dru i Minionki". Pierwszy tytuł osiągnął trzymilionową publiczność, drugi ponad dwumilionową, trzeci blisko dwumilionową. Świetnie w kinach poradziły sobie także nowe "Gwiezdne wojny", które obejrzało 1,83 mln widzów.
Trend jest wznoszący. Jeszcze w 2014 r. polskie kina przyciągnęły 36,3 mln widzów. Coraz więcej filmów osiąga milionową publiczność. Dwa lata temu taki wynik osiągnęło tylko pięć tytułów, w 2017 r. - jedenaście.
Sławomir Salamon, dyrektor generalny firmy dystrybucyjnej Forum Film Poland w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" powiedział, że rosnąca sprzedaż biletów jest efektem inwestycji sieci multipleksów oraz działalności Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, który co roku przeznacza ponad 100 mln zł na polskie kino.
Rok 2018 dla kin zapowiada się równie dobrze. Świetnie na starcie poradziła sobie komedia Bartosza Prokopowicza "Narzeczony na niby", w przyszłym tygodniu do kin wejdzie nagradzany "Atak paniki" Pawła Maślony.