Choć po „Krollu” Bukowska próbowała swoich sił na ekranie – grając m.in. u Feliksa Falka – kolejne filmy z jej udziałem nie odniosły sukcesu na miarę debiutu.
W 1991 roku Ewa Bukowska zadebiutowała w jednym z najgłośniejszych filmów wczesnego postkomunizmu. „Kroll” okazał się przepustką do kariery zarówno dla Władysława Pasikowskiego, jak i Bogusława Lindy, który na kolejne lata stał się etatowym twardzielem polskiego kina. Niestety, aktorka wcielająca się w żonę tytułowego bohatera szybko zniknęła z ekranu. Co się z nią stało?
Choć po „Krollu” Bukowska próbowała swoich sił na ekranie – grając m.in. u Feliksa Falka – kolejne filmy z jej udziałem nie odniosły sukcesu na miarę debiutu.
Bukowska postanowiła pójść inną drogą. Teraz wraca, w zupełnie nowej roli. Już niedługo ponownie o niej usłyszymy!
Pod kinami ustawiały się kolejki
Kiedy w 1991 roku „Kroll” wszedł na polskie ekrany, pod kinami ustawiały się kolejki.
Filmowy debiut Władysława Pasikowskiego – będący jednocześnie jego pracą dyplomową – okazał się kasowym hitem roku.
Tytułowy bohater, Marcin Kroll, odbywający zasadniczą służbę wojskową, ucieka z koszar na wieść, że jego żona i najlepszy przyjaciel mają romans.
Jego dezercja zbiega się z samobójstwem innego żołnierza tej jednostki. W ślad za uciekinierem wyruszają porucznik Arek i kapral Wiaderny.
Mają bardzo niewiele czasu, by złapać zbiega,* zanim sprawa trafi do wojskowej prokuratury…*
''Pierwszy amerykański film produkcji polskiej''
Mimo tłumów na salach kinowych polska krytyka była podzielona. Z jednej strony pisano o „Krollu”, że jest „pierwszym amerykańskim filmem produkcji polskiej”, obrazem „gorzkim i wściekłym”, z drugiej pojawiły się głosy zarzucające debiutowi Pasikowskiego nasycenie wulgaryzmami i chamstwem.
Film wywołał również kontrowersje w środowisku wojskowym. Powodem był tytułowy bohater – „dziwkarz i damski bokser”.
Oczywiście te zarzuty nie zniechęcały, a wręcz okazały się skutecznym wabikiem, szczególnie dla młodszej widowni zafascynowanej zachodnimi produkcjami.
Miała 25 lat i studiowała
„Kroll” okazał się trampoliną do sławy zarówno dla Pasikowskiego, uznanego za jednego z najlepiej rokujących młodych filmowców, jak i Bogusława Lindy, który od tamtego czasu stał się etatowym macho polskiego kina.
Jednak nie tylko Linda zbierał za film pochwały. Recenzenci zauważyli również Ewę Bukowską, która wcieliła się w Agatę, filmową żonę Marcina Krolla.
W momencie, kiedy film Pasikowskiego wchodził na ekrany, debiutująca aktorka miała 25 lat i studiowała na krakowskiej PWST.
Chciała zostać... reżyserką
Ewa Bukowska urodziła się 27 sierpnia 1966 roku w Aleksandrowie Kujawskim. Jak sama przyznaje, kiedy zaczynała występować, była niedojrzała i do końca nie wiedziała, czym tak naprawdę chce się zajmować.
Początkowo interesowała się tańcem, chodziła do szkoły baletowej, lecz równocześnie pociągał ją teatr. Jednak w skrytości zawsze chciała reżyserować. Niestety, zabrakło jej wówczas śmiałości, by zdawać na ten kierunek.
Po „Krollu” wystąpiła w kilku filmach – m.in. w niemieckim dramacie telewizyjnym „Trzy dni w kwietniu”, „Lecie miłości” Feliksa Falka czy sensacyjnym „Polska śmierć” Waldemara Krzystka.
Pociąga ją druga strona kina
Później było kilka epizodycznych ról w serialach (m.in. „Fala zbrodni”, „Kryminalni” czy „Dom nad rozlewiskiem”)
, jednak Bukowską coraz bardziej pociągała druga strona kina.
W 2003 roku aktorka pojawiła się w „Sukcesie” Marka Bukowskiego jako odtwórczyni jednej z ról, ale również producent i producent wykonawczy.
Aktorka zaczęła też pisać scenariusze filmowe i telewizyjne, jak sama mówi, przez zupełny przypadek. Po którymś castingu jeden z producentów zaproponował jej napisanie tekstu. Najpierw się wzbraniała, ale postanowiła zaryzykować.
Reżyserski debiut Bukowskiej
Ostatnią rolą Ewy Bukowskiej jest postać Laury Kossowskiej, bohaterki serialu „Galeria”. Jak mówi sama, propozycję zagrania przyjęła ze względów materialnych. Ponadto artystka zajmuje się modą i projektuje ubrania.
W tym roku zadebiutowała też w zupełnie innej roli. Bukowska postanowiła stanąć po drugiej stronie kamery i wyreżyserować film na postawie swojego scenariusza.
„Powrót” opowiada o żołnierzu, który powraca z kolejnej misji w Afganistanie. Był tam, aby "zbudować bezpieczny dom innym narodom". Wrócił, żeby za zarobione pieniądze dokończyć budowę własnego domu. Czy mu się to uda?
O tym powinniśmy przekonać się już niedługo. Film właśnie czeka na wyznaczenie daty premiery kinowej.(gk/mf)