"Nie widziałam świata poza nim"
Brylińskiego poślubiła w 1947 roku. Niestety, niedługo dane im było cieszyć się wspólnym życiem. W 1953 roku mężczyzna zachorował.
- Zdążył jeszcze radośnie przeżyć śmierć Stalina. Zabroniłam mu wtedy wychodzić z domu, bo powiedział, że będzie szedł po Piotrkowskiej, głównej ulicy w Łodzi, i śpiewał. Wkrótce dostał zapalenia opon mózgowych. Robiłam wszystko, aby go uratować. Na czarnym rynku kupowałam neomycynę, bo wtedy inaczej nie można jej było zdobyć* – wspominała aktorka. *- Najpiękniejsze było to, że do końca byliśmy w sobie cudownie zakochani. Nie widziałam świata poza nim.
Od tamtej pory Feldman z nikim się nie związała. Przeprowadziła się do Warszawy, gdzie wiodła spokojne i skromne życie.