''Postanowiłam zaryzykować''
W kinie zabrakło dla niej miejsca, ale Podleska, zamiast narzekać, zaczęła szukać innej pracy. Przez jakiś czas prowadziła w Krakowie sklep z kosmetykami, dopóki biznes nie przestał być opłacalny. Obecnie zajmuje się przekładami.
- Nie czuję się kompetentna w tłumaczeniu literatury, nie tłumaczę przecież Szekspira, tylko współczesne sztuki, niektóre poważniejsze, farsy, komedie – mówiła skromnie o swojej pracy w „Głosie Wielkopolskim”.
Kiedy tłumaczyła „Mój boski rozwód”, przyjaciele uznali, że to właśnie ona powinna zagrać główną rolę.
- Bałam się strasznie, ale pomyślałam, że jeśli tego nie zrobię, to do końca życia będę miała wyrzuty sumienia i rozmyślała: co by było, gdybym tego nie zrobiła. Postanowiłam zaryzykować – mówiła.
Posłuchała ich rady, wróciła na scenę, a publika oszalała na jej punkcie.