Anioł, nie człowiek
Choć choroba coraz bardziej dawała mu się we znaki, Kolberger pozostał sobą, wrażliwym, kochającym życie i świat człowiekiem. Zawsze wiedział, jak się zachować, i traktował wszystkich z szacunkiem.
Nawet kiedy jego małżeństwo z Anną Romantowską (na zdjęciu) dobiegło końca i postanowili się rozstać, obeszło się – co rzadkie w branży filmowej – bez brzydkich scen i publicznego wywlekania brudów. Choć oboje weszli w nowe związki, do końca pozostali przyjaciółmi i nigdy nie powiedzieli na swój temat złego słowa.
- Nie przychodzi mi do głowy żadna negatywna cecha jego charakteru, chyba zrobię z niego anioła – mówiła Romantowska o byłym mężu w magazynie "Świat i ludzie".