Porażka na studiach
Aktorem został dzięki namowom mamy - to właśnie ona, widząc, że syn ma ogromny talent, pojechała z nim na Ogólnopolski Konkurs Recytatorski do Szczecina, a później zachęcała, by poszedł do szkoły teatralnej. Przyjęto go za pierwszym razem, tyle że niepokorny Materna już po pierwszym semestrze pożegnał się z wymarzonymi studiami.
- Mój profesor stwierdził, że jestem niewyrazisty, że nie potrafię twarzą pokazać tego, co mam w środku* - mówił w "Pani". *- Pewnie też za wiele innych rzeczy i za to też, że się rzuciłem w wir działań pozastudenckich, czyli kluby, wino, jazz, rock. Legitymacja szkoły teatralnej, wstęp do akademika żeńskiego i tak dalej.
Długo bał się powiedzieć rodzicom o swojej porażce i podjął pracę jako maszynista w Teatrze Słowackiego.