Pierwsze spotkanie
Bazan przez 49 lat był przekonany, że jego ojcem jest zupełnie inny mężczyzna. Kiedy więc matka zasugerowała, że prawdopodobnie jest synem Materny, był zaskoczony.
- Zadzwoniłem i zaproponowałem spotkanie. Wtedy usłyszałem, że wiele osób chce się z nim spotkać. Musiałem więc powiedzieć od razu, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że jest moim ojcem. Dla niego i dla mnie to było jak scena z filmu - wspominał w "Super Expressie".
Razem udali się na badania, które potwierdziły ich pokrewieństwo. W "Twoim Imperium" Bazan mówił, że chociaż chciałby mieć kontakt z ojcem, nie będzie na niego naciskał.
- Pewnie każdy na moim miejscu chciałby, żeby ta znajomość była jakoś podtrzymana. Natomiast, i tutaj proszę mnie dokładnie zacytować, nikt nie ma prawa wchodzić z buciorami do obcej rodziny. Pchać się tam na siłę. To prawda, że pan Krzysztof jest moim ojcem, ale prawdziwe więzi między ludźmi tworzą się w trakcie wspólnego życia i spędzania czasu. Obaj jesteśmy dojrzałymi mężczyznami, nikt nikomu nie będzie rzucać się na szyję. Nie wiem, czy nasze relacje się zacieśnią, czy może pozostaniemy dla siebie obcymi ludźmi. Pan Krzysztof, o ile mi wiadomo, ma wspaniałą rodzinę, znakomicie się z nią czuje, jest po prostu szczęśliwy. Ja życzę im wszystkim zdrowia i szczęścia - dodawał.