Krzysztof Zanussi o ''Obcym ciele'': to film o ''mentalności korporacyjnej''

Krzysztof Zanussi, który jest w trakcie zdjęć do nowego filmu "Obce ciało", wyjaśnił w rozmowie z PAP, że tym razem opowie m.in. o "mentalności i moralności korporacyjnej". Czarny charakter w tej historii zagra Agnieszka Grochowska. W obsadzie jest też Agata Buzek.

"Bohaterowie filmu, Angelo i Kasia, poznali się we Włoszech w grupie modlitewnej, połączyła ich miłość i wiara w Boga. Ich związek zostaje przerwany przez powrót dziewczyny do Polski oraz decyzję o wstąpieniu do klasztoru. Angelo przyjeżdża do Warszawy, by nakłonić Kasię do zmiany zdania. Czekając na jej decyzję, podejmuje pracę w międzynarodowej korporacji. Firmą zarządza bezwzględna i cyniczna Kris. W korporacyjnej rzeczywistości głęboko wierzący Angelo staje się ofiarą drwin i mobbingu. Kris, wykorzystując swoją władzę, bawi się nim i chce zmusić go do złamania zasad moralnych. Jednocześnie, jest zafascynowana jego wiarą" - to skrócony opis fabuły "Obcego ciała".

Krzysztof Zanussi o ''Obcym ciele'': to film o ''mentalności korporacyjnej''
Źródło zdjęć: © AFP

24.05.2013 11:00

PAP: Zwyczajowo reżyseruje Pan na podstawie własnego scenariusza. Skąd pomysł na taką akurat historię?

Krzysztof Zanussi: Moje filmy są zawsze relacją o świecie, który mnie otacza i reakcją na ten świat. Obserwuję rozwój gospodarczy, społeczny w Polsce, patrzę, co mi się w tym podoba, a co nie. W "Obcym ciele" stawiane jest m.in. pytanie o miejsce Boga w przestrzeni prywatnej. Film może skłonić do refleksji, czy w społeczeństwie dostatku, sukcesu, rosnącego bogactwa i konsumpcji pytania metafizyczne schodzą na drugi plan, czy też nie. Jedni takie pytania spychają na bok, inni je zadają.

"Obce ciało" to również, między innymi, opowieść o mentalności i moralności korporacyjnej - troszkę zapożyczonej, importowanej. My, Polacy, często przejmujemy od innych gotowe wzory, bywa że robimy to powierzchownie, niekiedy nawet - trochę bezmyślnie. Jest u nas dużo zachwytów, decyzji na zasadzie: "jeśli inni coś robią, to my też". Jednak nie zawsze widzimy, że w krajach wysoko rozwiniętych - w USA, Niemczech czy Francji - mentalność korporacyjna jest dużo mniej radykalna.

My nie mamy zbyt wielkiej wiary w siebie, świadomości, że potrafimy robić to samo, co inni, ale lepiej. Najczęściej myślimy o sobie, że zrobimy coś gorzej. Powtarzamy poza tym głupstwa, z których inni już często zrezygnowali i od których potrafili się odciąć.

Moim zdaniem korporacyjność na Zachodzie jest dużo mniej drastyczna niż u nas w Polsce. Jednak, z drugiej strony, nasza stara chrześcijańska tożsamość często kłóci się z "korporacyjnym" sposobem widzenia świata. Są więc u nas ludzie, dla których sukces i władza znajdują się na szczycie wartości, ale są i tacy, którzy pojęcie "być" stawiają przed pojęciem "mieć".

PAP: Korporacyjny świat reprezentuje w filmie grana przez Agnieszkę Grochowską Kris. Tym razem Grochowska, która przyzwyczaiła nas do ról kobiet szlachetnych, wystąpi jako czarny charakter.

K.Z.: To będzie nowość w jej karierze. Nie zaprosiłem jej do zagrania tej roli z przekory, lecz dlatego, by zło w moim filmie było "uczłowieczone", żeby budziło rodzaj współczucia i by na końcu pozostał element nadziei. To nie miała być postać wołająca o pełne potępienie. Będzie raczej uczucie żalu, że ktoś taki jak Kris zszedł na manowce. Chcę w moim filmowym bohaterze widzieć człowieka dla którego zawsze jest jeszcze nadzieja. Tutaj bohaterka na końcu przegrywa, ale jednocześnie jako człowiek może wygrać, ponieważ zaczyna rewidować swoje zachowanie.

PAP: Inna bohaterka tej historii to Kasia, w którą wciela się Agata Buzek.

K.Z.: Agata kontynuuje rolę, którą zagrała w moim spektaklu "Głosy wewnętrzne". Zrealizowałem to przedstawienie dla Teatru Telewizji kilka lat temu. Agata wcielała się tam w dziewczynę, która zaczyna myśleć o wstąpieniu do klasztoru i zostawia swojego chłopaka. Teraz rozwijam ten wątek w filmie.

PAP: Główną rolę męską, Angela, gra młody włoski aktor Riccardo Leonelli, który razem z Agatą Buzek wystąpił w przedstawieniu "Głosy wewnętrzne".

K.Z.: W polskim kinie pojawi się natomiast po raz pierwszy.

PAP: Jedną z drugoplanowych ról w "Obcym ciele" gra Weronika Rosati. Wciela się w asystentkę Kris, Mirę.

K.Z.: Mira to najczarniejszy charakter w całym filmie. Perfidna asystentka, poniżana przyjaciółka. Robi karierę, potrafi świetnie się maskować. Z Weroniką Rosati miałem już do czynienia, jako producent, przy filmie "Senność", który wyreżyserowała moja młodsza koleżanka Magdalena Piekorz. Weronika to bardzo interesująca aktorka, ciekawa warsztatowo. Jej angielski jest doskonały. Dodam, że bohaterowie "Obcego ciała" mówią w trzech językach: po polsku, angielsku i włosku.

PAP: Zdjęcia do "Obcego ciała" - dramatu psychologicznego, wspólnej produkcji Polski, Włoch i Rosji - trwają, przypomnijmy, od 10 kwietnia. Pierwszy klaps padł we włoskiej Ankonie. Pracowaliście we Włoszech, potem, od 22 kwietnia, w Polsce. Przed Panem kolejny etap prac, tym razem w Rosji - w sobotę 25 maja rozpoczniecie zdjęcia w Moskwie. Jaką rolę Moskwa odgrywa w tej opowieści?

K.Z.: Kris i Mira jadą do Moskwy z Angelem. Przy okazji chcą go tam złamać. Aby łatwiej złamać człowieka, który się stawia, można wywieźć go w takie miejsce i w takie okoliczności, w których on nie będzie miał nad sobą już żadnej kontroli.

PAP: Na kiedy planowana jest premiera "Obcego ciała"?

K.Z.: Na 2014 rok.

Rozmawiała: Joanna Poros (PAP)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)