Haker
Historia dwóch kolegów, próbujących zdobyć względy pięknej rówieśniczki. Niewinne oszustwo, jakie popełniają, aby się do niej zbliżyć, wciąga ich w rozgrywkę, której stawką są wielkie pieniądze i… cierpliwość widzów.
Na pierwszy rzut oka to nie najgorszy kawałek filmowego rzemiosła. Jest luźna forma, są dowcipy i nawiązania do amerykańskich filmów.
Niestety. Widz szybko odnosi wrażenie, że nowoczesna polska młodzież przedstawiona jest okiem kogoś, kto nie ma o niej zielonego pojęcia. Zupełnie jakby własny ojciec mówił wam, co teraz jest trendy, wciskając jednocześnie kit na temat modnych ciuchów i gadżetów.
„Haker” to jeden wielki product placement pozostawiający tylko tyle miejsca na rozwój fabuły, ile wynosi niezbędne minimum.(gk/mn)