Pogodzenie się z losem
Choć aktor wiedział, że postąpił słusznie, całe to wydarzenie odcisnęło na nim piętno. Wiedział, że musi być silny i wspierać swoich synów, ale nie mógł ukryć rozpaczy. Zaczął uciekać w pracę, sądząc, że może w ten sposób choć na chwilę oderwie się od czarnych myśli. Nie pomogło. Wtedy zaczął czytać o religii i Bogu - to pozwoliło mu się wyciszyć, uspokoić. Przez pewien czas rozważał nawet przejście na islam.
Kiedy dwa lata temu zaproponowano mu w "Milczeniu" rolę zakonnika, który jedzie z misją do XVII-wiecznej Japonii, gdzie, torturowany, nie wyrzeka się wiary - wiedział, że musi zagrać w tym filmie. Starannie się przygotowywał; schudł, wisiał też głową w dół, próbując wczuć się w torturowanego duchownego.
- Odbyliśmy przygotowanie, takie jakie przechodzą jezuici, czyli rekolekcje ignacjańskie – dodawał.