''James Dean ist nicht gut''
- Dobrze pamiętam nasze pierwsze spotkanie. Siedziałam w filmowym atelier w intensywnym świetle. Koło Zbyszka Cybulskiego stanął młody człowiek, który trochę nerwowo popalał papierosa– wspominała w „Newsweeku” Ziemann.
Całe szczęście nie usłyszała słów, które wkrótce padły z ust Hłaski.
- A ta k.. to kto? - zapytał, wskazując na nią.
Później spotkali się ponownie, na wieczornej imprezie. Hłasko, „polski James Dean”, roztoczył wtedy swój czar (choć nie mógł w pełni rozwinąć swego uroku – z powodu bariery językowej porozumiewał się z Ziemann przez tłumacza), ale nie wiedział, że jego plany uwiedzenia pięknej aktorki torpedował w tym czasie Cybulski, który szeptał jej:
- James Dean ist nicht gut.