Powrót po latach
Na południowej półkuli Perepeczko przebywał z przerwami do końca "komuny". Nie mógł się realizować w swoim zawodzie i zaczął zajadać smutki. Kiedy wrócił do Polski, był starszym panem z dużą nadwagą. Pomocną dłoń wyciągnął do niego Maciej Ślesicki, dając mu niezapomniane role mafijnego bossa w "Sarze" i komendanta w "13 posterunku".
Perepeczko zagrał swoje postacie z przymrużeniem oka. Miał poczucie humoru, do tego był niezwykle oczytany, a, jak wspominała przyjaciółka Wiesława Czapińska, "jego oschłość wobec innych była pozorna, Marek maskował nią własną bezbronność".
Sam Perepeczko zwracał publicznie uwagę na jedną swoją "wadę". - Wydaje się, że posiadłem niebezpieczną cechę "tumiwisizmu", i to w przesadnym stopniu. Zniechęcają mnie przejawy chamstwa, niedelikatności, kombinatorstwa. Sprawiają, że odwracam się plecami. Nie walczę. Nie jest to metoda godna polecenia – opowiadał w magazynie "Retro".