Marek Perepeczko smutno komentował przed śmiercią. "Nikt nie będzie po mnie płakał"
Marek Perepeczko był bożyszczem kobiet. Po latach, kiedy zmienił się fizycznie, niechętnie wspominał siebie z tamtego czasu. Tył, cierpiał, jadł i tak w koło. - To mnie zabije. Na szczęście, jak umrę, nikt nie będzie po mnie płakał - powiedział niedługo przed śmiercią.
Marek Perepeczko w młodości wyglądał jak chucherko. Koledzy bezlitośnie naśmiewali się z niego, aż wreszcie ojciec zapisał go do klubu wioślarskiego. W okresie dorastania wzrost Marka wystrzelił do 190 cm, chłopak przybrał na wadze i intensywnie ćwiczył, także kulturystykę. Zaczął przypominać greckiego boga. Nie mógł opędzić się od zalotnych spojrzeń dziewczyn, ale jego sercem szybko zawładnęła ta jedyna.