''Złapałem bakcyla''
Po wojnie sytuacja finansowa jego rodziny wciąż była nie do pozazdroszczenia. Postanowiono, że Kociniak pójdzie do zawodówki, przeszkoli się na ślusarza i znajdzie pracę, by pomóc podreperować domowy budżet.
I chociaż chłopak marzył o zawodzie aktora, nikt nie wierzył, że zwykłemu, biednemu nastolatkowi bez znajomości powiedzie się w kapryśnej branży rozrywkowej. Nikt, oprócz polonistki, która dostrzegła talent swojego uczenia i namówiła jego rodziców, by pozwolili mu kontynuować edukację i zdać maturę.
W technikum sam uwierzył w swoje możliwości – zaczął nawet uczęszczać do kółka teatralnego.
- Odnieśliśmy sukces, jeździliśmy z przedstawieniem po Polsce, a ja złapałem bakcyla. To mi pomogło zdać do szkoły teatralnej – wspominał w „Super Expressie”.