"Masz, pij!"
W marcu 1966 r. 65-letnia Marlena Dietrich zawitała z koncertami do gomułkowskiej Polski. Zapragnęła spotkania z "Maćkiem Chełmickim", czyli ze Zbigniewem Cybulskim, którym zauroczyła się już kilka lat wcześniej, kiedy obejrzała "Popiół i diament". Artystka ciągle wikłała się w nowe romanse. Cztery lata wcześniej przespała się z prezydentem USA Johnem F. Kennedym, co zresztą wspominała mało entuzjastycznie.
"To wszystko skończyło się słodko i bardzo szybko. Po ekstatycznych trzech do sześciu minut Jack zasnął" - cytował aktorkę w "The New Yorker" przyjaciel Kenneth Tynan.
Dietrich przeżyła miłosne "tête-à-tête" z żonatym Cybulskim we wrocławskim hotelu, gdzie po występie czekał na nią bukiet róż z liścikiem.
"Droga pani! Robię błędy, gdy piszę po francusku, dlatego piszę po polsku. Jestem niezmiernie szczęśliwy, że mogę panią tu powitać. To nie jest banał, ale najszczersza prawda. Zbyszek" - brzmiała treść, dołączonego do kwiatów, bileciku.
Aktor powitał gwiazdę tradycyjną "setą": "Masz, pij!". Potem przenieśli się do pokoju, gdzie spędzili ze sobą upojną noc. Niebawem Cybulski podążył za Dietrich do Paryża, mając nadzieję na kolejne spotkanie i dopięcie projektu filmowego, o którym ogólnie rozmawiali w Polsce. Niestety nie doczekał się "audiencji". Dietrich zbyt dosłownie potraktowała, zasłyszane wcześniej, niewinne słowa kochanka.
"Bogumił Kobiela, [...] najbliższy kolega Zbyszka, gdy romans osiągnął szczytowy moment, przewidywał jego dramatyczny koniec z powodu pewnego powiedzenia, którego stale używał Zbyszek. Otóż ten zwracał się do większości przyjaciół bardzo familiarnie, klepiąc po ramieniu albo obejmując: "Cześć, Starenia". [...] Kobiela słusznie przewidywał, że, jeżeli ktoś kiedyś przetłumaczy Marlenie to na francuski, to [...] wszystko się skończy - wspominał w książce "Rok osła. Anegdoty, opowiadania, podsłuchy" Jerzy Gruza.
W styczniu 1967 r. Zbigniew Cybulski wpadł pod pociąg.
"Do dzisiaj prześladuje mnie ta bezsensowna śmierć wielkiego człowieka i wielkiego artysty. Nigdy przed nim nie było aktora, który potrafiłby grać bez użycia oczu i wiem, że nigdy więcej takiego nie będzie. Tym lepiej! Cybulski nie zostanie zapomniany, czego o większości aktorów nie można powiedzieć" - cytowała Marlenę Dietrich jej córka Maria Riva w biografii "Prawdziwe życie legendy kina".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o serialach, które "ubito" zdecydowanie za wcześnie oraz wymieniamy te, które powinny pożegnać się z widzami już kilka sezonów temu. Możecie nas słuchać na Spotify, Apple Podcasts, YouTube oraz w Audiotece i Open FM.