2z7
Chudzina z mysim ogonkiem
O aktorstwie marzyła od dzieciństwa – szczupła, nieśmiała absolwentka żeńskiego liceum od razu skierowała swe kroki ku warszawskiej PWST.
- Profesorowie wyczuli chyba, że ja tak strasznie chcę się znaleźć w teatrze. I widać zobaczyli we mnie tak zwany potencjał na aktorkę, skoro mnie przyjęli – mówiła w Dzienniku Bałtyckim.
Dodawała jednak, że choć potem uznano ją za piękność, sama uważała się za przeciętną i niczym niewyróżniającą się dziewczynę.
- Byłam strasznie chuda. A wtedy to nie była zaleta. Do tego ten mój mysi ogonek. Byłam też niedojrzała i nieświadoma swojej osoby. Ale w szkole powoli dojrzewałam.