Popiół i diament (1958)
Ilekroć zostaje wszczęty spór o najwybitniejszy film w historii rodzimego kina, ten tytuł pojawia się zawsze.
* "Popiół i diament" Andrzeja Wajdy jest sztandarowym dziełem szkoły polskiej, przypadającym na jej apogeum, czyli rok 1958.* To – według prof. Tadeusza Lubelskiego – jedyny przypadek, kiedy polskiemu kinu udało się stworzyć postać mityczną.
- Cybulski jako Maciek spełnił zbiorowe marzenie*– pisze Lubelski. *- Przedstawiciele wszystkich pokoleń i warstw społecznych poczuli, że chcieliby wyglądać i zachowywać się tak jak on.
"Popiół i diament" po premierze rzeczywiście stał się jednym z kultowych polskich filmów. Ale jest to kult lokalny. Na co więc mógł zwrócić uwagę Scorsese? Uniwersalne zalety „Popiołu…” wylicza prof. Marek Hendrykowski:
- Filmowy "Popiół i diament" jest całością samą dla siebie. Bogaty i w pełni oryginalny wyraz tego dzieła sprawia, że jako widzowie czujemy się urzeczeni ekranową wizją […]. Zawarta w pięciu aktach, precyzyjnie zaprojektowana konstrukcja "Popiołu i diamentu" przywodzi na myśl budowę antycznej tragedii. Poszczególne miejsca akcji tworzą polifonicznie skonstruowaną, uniwersalną przestrzeń.
Zawsze czuły na kwestie estetyczne Scorsese zwrócił z pewnością też uwagę na "finezyjny sposób, w jaki – za pomocą zmagań światła i cienia – została w filmie Wajdy wygrana antynomia dnia i nocy."
Symboliczny, osadzony w konkretnej rzeczywistości historycznej, ale też uniwersalny i ponadczasowy "Popiół i diament" otwiera listę amerykańskiego reżysera. Filmy Wajdy zajmują tu zresztą najwięcej. Do przeglądu trafiły także "Ziemia obiecana", "Człowiek z żelaza", "Wesele" i "Niewinni czarodzieje".