Matka Patryka Vegi zdradza, co było dla niego największą karą
Patryk Vega wychował się bez ojca. Teraz opowiedział o relacji ze swoją matką. - Jako dziecko sądziłem, że ożenię się ze swoją mamą, jak dorosnę.
Patryk Vega zrealizował film będący jego autobiografią. Hasło promocyjne filmu brzmi "cała prawda o najbardziej kontrowersyjnym reżyserze". Kontrowersje rzeczywiście Vega wzbudza. Głównie jakością swoich filmów. Jednych jego styl przyciąga do kin, inni nazywają go reżyserem "tabloidowym", który tworzy niechlujne filmy-memy. Bo rzeczywiście jego wizje są tak przerysowane, że blisko im do karykatur.
Teraz reżyser udzielił Plejadzie wspólnego wywiadu ze swoją mamą, w którym opowiedzieli o swojej relacji.
- Jako dziecko sądziłem, że ożenię się ze swoją mamą, jak dorosnę. Potem były rozmaite kryzysy, ale jest też moment, kiedy człowiek zaczyna rozumieć w życiu, że już nie zmieni swoich rodziców, w moim przypadku mamy, bo tylko z nią się wychowywałem, i trzeba ją zaakceptować z całym dobrodziejstwem inwentarza. Po wielu, wielu latach zatoczyliśmy koło w naszej relacji i teraz jest powrót do miłości, jak miało to miejsce w dzieciństwie - mówił Vega.
Jego mama Ewa Krzemieniecka nie ukrywa, że ich relacja nie zawsze była łatwa.
- Były zakręty w jego życiu, w moim życiu, ale zawsze jakieś pogadanie, zrozumienie, wybaczenie sprawiło, że pokonaliśmy wszystkie, rzeczywiście, przykrości i niedomówienia. Mogę dzisiaj powiedzieć, że jest moim największym przyjacielem. Mogę do niego dzwonić w nocy. Tak samo zresztą Patryk do mnie. Odbierze, znajdzie czas, przyjdzie, pomoże. Zawsze mi pomoże. Tak samo ja jemu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Patryk Vega broni porażki najnowszego filmu
Patryk Vega wychował się bez ojca, bo ten zostawił rodzinę, gdy jego syn miał kilka miesięcy. - Byłem jedynym dzieckiem w szkole, które nie miało ojca. To na początku lat 80. było silną stygmatyzacją. Jednak przez to, że był to silny czas ubóstwa, to myślę, że nie byłem dzieckiem, tylko od początku byłem w roli faceta, który musiał dbać o dom i miał poczucie odpowiedzialności za to wszystko.
Dodał też, że nie wiedział, jak się w tej roli spełniać. - Brak ojca nie tylko naznaczył moje relacje z kobietami, ale też sprawił, że nie miałem żadnych autorytetów w życiu. Stąd historie z łamaniem prawa itd., bo po prostu nie miałem żadnych świętości. Nie miałem skąd tego wzorca czerpać. Miałem problem z miłością. Nie kochałem przez wiele, wiele lat.
Matka reżysera opowiedziała o tym, co było największą karą dla jej syna.
- W momentach, kiedy nie mogliśmy się dogadać, nie wiem, czy robiłam dobrze. Dziś psycholog pewnie wypowiedziałby się, że pewnie nie. Nie było przemocy fizycznej, natomiast cisza. Dawałam Patrykowi czas, aby się zastanowił, przemyślał i jak będzie gotowy, aby porozmawiać, dlaczego to zrobił, wtedy będzie dobrze. Trwało to czasem parę godzin, nieraz trzy dni i dla niego to była największa kara.
Ale syn przysparzał jej wielu problemów.
- Pamiętam momenty, kiedy wychodził do szkoły średniej, bo wtedy tych problemów robiło się coraz więcej. Zawsze sobie machaliśmy. Stał odwrócony, ja stałam w oknie za firanką, płakałam, ale nie mogłam mu się w tym oknie pokazać, bo nadal byłam na niego zła czy cierpiałam. To były najgorsze kary. Później siadaliśmy, przerabialiśmy to wszystko i było znowu okej, do następnego razu