Don Siegel dla ubogich
Kobieta-reżyser w tamtych czasach nie miała łatwego życia i Lupino dorobiła się kolejnej ksywki - nazywano ją "Don Siegelem dla ubogich". Nie przejmowała się jednak kłodami, które rzucano jej pod nogi. Wiele swoich produkcji musiała finansować sama (wraz z mężem założyła niezależną firmę "The Filmakers"), toteż jej filmy miały zwykle bardzo ograniczony budżet.
Posiadała jednak ogromną wiedzę na temat sprzętu, potrafiła operować światłem, a na planie była prawdziwą perfekcjonistką, dbającą o każde ujęcie.
Gdy Lupino była po 70., wykryto u niej raka jelita grubego. Zmarła w trakcie leczenia na skutek wylewu. Miała 77 lat.