Burzliwa młodość
Znajomi wspominali Sumińskiego jako człowieka niezwykle serdecznego, pełnego radości i optymizmu – ale też ciężko doświadczonego przez życie. Podczas II wojny światowej działał w ruchu oporu i wreszcie został złapany.
- Byłem osobnikiem, który nie pasował Niemcom. Inteligent, właściciel majątku, szlachcic – opowiadał w „Super Expressie”. - Trafiłem więc na Pawiak...
Stamtąd wywieziono go do obozu w Auschwitz, a w styczniu 1945 roku odbył "marsz śmierci" do obozu Mauthausen-Gusen. W maju został wyzwolony przez armię amerykańską.
- Opuszczając to miejsce, zwrócono mi z obozowego magazynu, odebrany uprzednio zegarek i sygnet rodowy. Wydano zaświadczenie, że ważyłem... 36 kilo – mówił. I dodawał: - Ja nie dzielę swojego życia na czas sprzed wojny i po wojnie. Dla mnie wojna nie istnieje.