Żywotny starzec
Choć przeżył tak wiele, Sumiński długo cieszył się dobrym zdrowiem. Jeszcze w wieku 90 lat udawał się na rozmaite wyprawy.
- Już nie tak intensywne, bo nie przechodzę, powiedzmy, 20 kilometrów, tylko dwa – śmiał się.
To fałszywa skromność, bo w tym samym czasie Sumiński wraz z synem pojechał do Syberii, by polować na wilki.
- To była bardzo ciężka wyprawa, wielki śnieg, zimno, nie było za bardzo co jeść, ale było co pić, jak to w Rosji... Jedliśmy więc wilcze wątroby! Wilki na wiosnę, odżywione korzonkami są bardzo smaczne... - mówił w „Fakcie” jego syn Piotr. - Tata czerpał siły od ojca, pradziadka, przez pokolenia, dodawał.
W tym roku mija 5 lat od śmierci Sumińskiego; zmarł 24 grudnia 2011 roku.