Niewykorzystane szanse
Tę pracowitość – i bezdyskusyjny talent – Żebrowskiego w końcu doceniono. W 1999 roku na ekrany weszły dwa filmy, w których aktor grał główne role - "Ogniem i mieczem" i "Pan Tadeusz". Ale jemu nie zależało na popularności.
- Na pewno nie wykorzystałem wszystkich szans, jakie proponował mi ówczesny polski show-biznes. Ale nie mam do siebie o to pretensji* – mówił w "Elle". *- Jestem zadowolony z miejsca, w którym dziś się znajduję, zawodowo i prywatnie.
Potem występował na Ukrainie i w Rosji, gdzie, jak twierdził, spędził „może zbyt wiele czasu”. Ale to raczej nie powinno dziwić, bo nasi wschodni sąsiedzi pokochali Żebrowskiego.
- Krzysztof Zanussi polecił mnie do filmu „1612”. To była fantastyczna propozycja, zdecydowałem się więc z niej skorzystać. A później to był już efekt lawinowy, posypały się oferty – wspominał.
A ponieważ honoraria były niezłe, a propozycje wydawały mu się interesujące, nie odmawiał.