Dwa bakcyle
- Był rok 1937. Wtedy po raz pierwszy oderwałem się na wysokość kilkudziesięciu centymetrów od ziemi. Szybowałem kilkanaście metrów. Było to przeżycie, którego nigdy już nie mogłem zapomnieć. W klapie gimnazjalisty błękitniała odznaka pilota szybowcowego. Najpiękniejszy sport moich młodzieńczych lat. Sport, bo zawodem miało być aktorstwo. Właśnie w szkole średniej połknąłem dwa bakcyle: lotnictwa i teatru. Teatr stał się profesją, lotnictwo spełnieniem żołnierskiego obowiązku w czasie II wojny światowej – pisał w swojej książce "Siedmiu z Halifaxa J".
Z Polskich Sił Powietrznych odszedł na własną prośbę, odznaczony Krzyżem Walecznych, w połowie 1945 roku.