Osobliwy artysta
Trzy lata później Marczewski nakręcił "Dreszcze", mające być rozwinięciem wątków poruszonych w "Zmorach". A potem, z powodów ideologicznych, zamilkł na 9 lat.
- Koledzy, czy musieliście robić te filmy, które zrobiliście? – zapytał na pierwszym po 1989 roku festiwalu filmowym w Gdyni.
W 1990 roku nakręcił "Ucieczkę z kina Wolność", a dekadę później "Weisera". Co robi, kiedy nie jest na planie? Wykłada w łódzkiej filmówce i Mistrzowskiej Szkoły Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy, jest członkiem Polskiej Akademii Filmowej i Europejskiej Akademii Filmowej, a ostatnio został przewodniczącym Rady Programowej Festiwalu Filmowego w Gdyni
- Uczy, pomaga młodszym; osobliwy charakter jak na artystę. Nic dziwnego, że nie ma imponującej filmografii, ale za to każdy tytuł, pod którym się podpisał, coś znaczy w historii polskiego kin - kwitował w "Polityce" Zdzisław Pietrasik.