Chłopak z reklam
Radwan wspominał, że aktorstwo było dla niego bardziej zabawą niż pracą
- Przed kamerą w ogóle się nie wstydziłem, a do tego byłem bardzo cierpliwy. Granie to głównie nieustanne powtarzanie scen i długie godziny czekania na kolejne – opowiadał w książce „Gdzie są gwiazdy z tamtych lat?”.
I dodawał, że choć jeszcze dziś widzowie na jego widok wykrzykują kwestie z serialu, tak naprawdę najpierw kojarzono go głównie z reklam.
- To coś takiego, co ludzie bardzo zapamiętują. Pierwsze momenty, gdy mnie poznawano na ulicy, wcale nie wyglądały tak, że mówiono: "Pozdrów tatę" czy "A co Marcin powiedział?". Słyszałem raczej: "Dixan! Dixan!" - wspominał.